Uwielbiam to, że w zasięgu godzinki mamy takie cuda.
Gdy, zwłaszcza teraz, po zimie, splotą się szczęśliwie wolny weekend i ładna pogoda, ruszamy. Ładujemy na dach i hak samochodu pięć rowerów (ale już bez przyczepki!). Pakujemy koce piknikowe i hamaki. I obowiązkowo piknikowe przekąski, w końcu mieszkało się trochę w Shire, we Francji.
A potem wsiadamy, każdy na swoje dwa kółka. Suniemy sobie wśród tej fosforyzującej, świeżutkiej zieleni, słońce przyświeca, i igra sobie uroczo wśród tych młodych liści (w Japonii mają na to specjalne słowo - komorebi, jakie to miłe). O oprawę muzyczną dbają oszalałe z tej wiosennej żywotności ptaki.
Cudowność takiego jechania podbija fakt, że dzieciaki stały się fantastycznymi partnerami rowerowymi i suną te kilometry w zasadzie bezproblemowo.
Po jakimś czasie zaczynamy rozglądać się za miejscem na piknik. Miejsce na piknik jest sprawą bardzo istotną, jako, że piknik to, można w zasadzie powiedzieć punkt kulminacyjny każdej wycieczki. Gdy znajdujemy takie miejsce, (najlepiej w półcieniu, na lekkim wzniesieniu, z widokiem, i żeby była przyjemna trawka i gdzie powiesić hamaki), zalegamy tam na dłuższą chwilę, wyciągamy przekąski piknikowe (tym razem drożdżówki z powidłami śliwkowymi, camembert, awokado, pomidorki i bagietka). Ptaki śpiewają dalej. Las szumi. Liście rosną. Do mniszkowego wianka Iskry zlatuje się zgraja okolicznych trzmieli. A my polegujemy na kocu lub bujamy się w hamaku. Słuchamy, czujemy, jesteśmy. Trwamy sobie w tej chwili i mamy pełną świadomość, że to jedna z tych chwil, o które chodzi w życiu.
I ruszamy dalej, a las zajmuje się swoimi sprawami a przy okazji natlenia nam krew, regeneruje oczy i uszy, koi układ nerwowy.
![]() |
takie okoliczności do czytania |
Tym razem, była to wycieczka do przepięknych Lasów Janowskich. To wspaniałe miejsce z bardzo przyjemnymi i dobrze oznaczonymi szlakami rowerowymi, prowadzącymi przez las, niemal bez piachu, tak, że rower sunie sobie sam właściwie.
W temacie samej trasy - wystartowaliśmy z parkingu przy Zoomie natury i planowaliśmy ją trochę na bieżąco, korzystając z mapy rowerowej i aplikacji Locus map, (pisałam o tym w poście o naszych wycieczkach od strony praktycznej).
Polecam tez zajrzeć na tę stronę, znajdziecie tam informacje o około lubelskich parkach krajobrazowych, aktualności i wydarzenia, szlaki rowerowe wraz ze szczegółowymi mapami.
Super wycieczka. Las daje tyle dobrego.
OdpowiedzUsuń