Nie ma ich tak dużo, tych momentów. Ale, gdy już się pojawią, tym bardziej robią robotę.
Szczególnie teraz, gdy tak często mam to uczucie nieogarniania, mrugam okiem i mija dzień, trzy razy westchnę i mija tydzień. Grudzień zaczął się dwie chwile po styczniu. A ja ciągle w niedoczasie, ciągle jakaś spóźniona, coś zawalam, nie dopilnuję...
I tylko dzieci coraz większe. "I tylko popiół masz".
Strony
▼
czwartek, 6 grudnia 2018
środa, 21 listopada 2018
las jesienny, co na wszystko pomaga
Październikowe złoto opadło, zmieniło się w zwiędłą szarość, a ponure ciemności zapadają chwilę po południu. Czas, kiedy nogi same prowadzą na kanapę pod kocyk, ale kierujemy je... do lasu. Las jesienią to najlepsza możliwa rzecz. Las jesienią jest lepszy niż sto herbatek pod kocykiem.
Las jesienią działa na wszystko, serio.
środa, 24 października 2018
Bieszczady z dziećmi, edycja jesienna.
Tak oczywiste a do tej pory niezrealizowane. Byłam w Bieszczadach wiele razy, w czasach studenckich i z dzieciakami, pod namiotem, bywaliśmy wiosną, w zimie i w lecie, ale nigdy jesienią.
I wreszcie.
sobota, 20 października 2018
ostatnia słodycz w ciężkie wino
piątek, 21 września 2018
Słońce łowimy czyli wycieczki późnoletnie
Nie mamy dość.
Nie przestajemy się zachwycać w tym roku.
Znowu cykl się zamyka, tegoroczna rozpusta letnia ma się ku końcowi, i próbujemy się nakorzystać, jak co roku na zapas.
Wycieczki, spacery, wypady, pikniki. I jeszcze raz, i od nowa. Na trawę, do drzew, do słońca.
A lato uspokojone i wyciszone. Trochę senne.
wtorek, 4 września 2018
Podlasie z dziećmi
W szumie wiatru jestem na śmierć zakochany.
Jeszcze spróbuję, jeszcze raz,
w zieloną noc sierpniową...
poniedziałek, 20 sierpnia 2018
wakacje z dziećmi w górach - część praktyczna
W te wakacje znowu wywłóczamy te nasze dzieci gdzieś w świat, gdzie się pobrudzili i zmęczyli, gdzie nie było tabletów i gotowych zabawek.
Pod namiot. W góry. Z trójką. Dla nas naturalne i zwykłe, ale często słyszymy okrzyki niedowierzania, podziwu, widzimy pukanie się w czoło i ostentacyjne kręcenie głową.
Wiem, że już pisałam, ale znowu się powtórzę. Podróżowanie z dziećmi to nie jest sielanka. I to nie jest tak, że dzieci nic nie zmieniają i można z nimi wszystko. Mnóstwo się zmienia, i wcale nie jest tak, że za niczym nie tęsknimy. Ba, wszelkie wyjazdy z dziećmi wyjątkowo mocno wyzwalają we mnie marzenia i wspomnienia o beztroskich i spontanicznych wypadach tylko we dwoje.
Ale warto, cholernie warto. Bo tak bardzo razem nie jesteśmy chyba nigdy. Nigdy jak właśnie podróżując nie integrujemy się tak pięknie jako rodzina, nigdy się tak ze sobą nie zaprzyjaźniamy, nigdy nie mamy okazji tak skutecznie i namacalnie przekazać dzieciakom naszych wartości. Mam wrażenie, że właśnie na naszych wyjazdach najlepiej nam wychodzi wychowanie.
Taki rodzaj podróżowania z dziećmi, bez animacji i atrakcji, pod namiot, w naturę, w góry nie jest może najłatwiejszy ze wszystkich, ale serio da się to zorganizować, no i praktyka czyni mistrza;)
Wystarczy się odważyć, pozytywnie nastawić i pojechać, każdy następny taki wyjazd przyjdzie z większą łatwością.
A ja dzisiaj zapraszam na wyjazdową prozę życia. Opowiem Wam o tym, jak u nas wyglądają takie niezorganizowane przez biuro podróży wyjazdy od strony praktycznej.
piątek, 10 sierpnia 2018
Bieszczady z dziećmi. Znowu!
Bardzo potrzebowałam tych wakacji. Potrzebowałam ich jak rekin ruchu. A wyjazd opóźniał się i komplikował, a do tego prognozy pogody były średnio optymistyczne. Gdy tylko okazało się, że możemy, stwierdziliśmy, że chrzanić deszcz, jedziemy wypoczywać, choćbyśmy mieli nie zdejmować kurtek przeciwdeszczowych.
niedziela, 24 czerwca 2018
głowa na macierzyńskim
Dzisiaj zapraszam na kolejną część cyklu o dbaniu o nierodzicielską część siebie na macierzyńskim. Pisałam już o tych bardziej zewnętrznych aspektach. Świadomie w takiej kolejności, bo często efekty dbania o to, w co się ubieramy czy dbania o formę fizyczną widać dość szybko. A poza tym zewnętrze wpływa na wnętrze. Bo dzisiaj będę mówić o wnętrzu. O tym, o czym myśli mama niemowlęcia.
wtorek, 19 czerwca 2018
Kleszcze!!!
Mój osobisty przysysacz |
Ale od początku.
Opowiem Wam, jak było u nas, a potem wypiszę wnioski, jakie wyciągnęliśmy z tej nieprzyjemnej przygody.
czwartek, 14 czerwca 2018
weekend nad Bugiem
Trochę mi się chciało nad morze tak naprawdę. Ale czas mieliśmy ograniczony, a z naszego Lublina nad morze jest naprawdę daleko, więc postawiliśmy na bliższy wypad, nad Bug z rowerami i przyczepką.
Bug. Romantyczny Bug, nieuregulowany, klimatyczny, dziki. Kojarzący się ze wschodnią duszą, z ta dobrą prostotą. Esencja tej symbolicznej sielskiej polskości.
Bug. Romantyczny Bug, nieuregulowany, klimatyczny, dziki. Kojarzący się ze wschodnią duszą, z ta dobrą prostotą. Esencja tej symbolicznej sielskiej polskości.
poniedziałek, 4 czerwca 2018
opisy przyrody
No nie da się inaczej.
Co roku o tej porze, pijana tym pięknem bombardującym wszystkie zmysły, siedzę i wzdycham.
piątek, 1 czerwca 2018
Must-have dla dzieci!
Dziś (jeszcze) Dzień Dziecka!
Moje drogie, pamięć, kalendarz, reklamy, radio, telewizja, instagram i blogi bywają zawodne. Być może umknęło Wam, że dziś święto naszych pociech! Rety! Szybko szybko! Co tu robić, co robić, prezenty przecież trzeba, laboga, bez prezenta nie ma świenta, wszyscy to wiemy przecież. Tylko, co robić jeśli dziecko ma już wszystko? Iść w skomlikowańszą elektronikę, stawiać na gadżety z kreskówek, niezawodny (milionowy) zestaw lego...? Quad, dron, weeked w mini-spa dla małej lolitki?
sobota, 26 maja 2018
Dzień Matki Wielodzietnej.
Miałam iść do fryzjera. Nic spektakularnego, żadnych metamorfoz, podcięcie po prostu. A potem kawka, może jakieś sklepy, tak mało fantazyjnie może, ale przede wszystkim Bez Dzieci.
Wiem doskonale jak odświeżająco działają takie beztroskie trzy godzinki. I bardzo takiego odświeżenia potrzebowałam. Bardzo.
środa, 16 maja 2018
poniedziałek, 30 kwietnia 2018
Karkonosze z dziećmi, czyli nasza kwietniówka
To była dość spontaniczna decyzja.
Wyjazd z dzieciakami w Karkonosze był kuszący (nigdy nie byliśmy w Sudetach!), no i jak wiecie jeździć w góry z dziećmi lubimy, ale trochę obawialiśmy się odległości do pokonania z maluchami i tego, że dla żadnego z nas nie byłby to wyjazd totalnie wakacyjny, oboje mieliśmy zobowiązania zawodowe.
Ale, jeśli mamy w życiu jakieś zasady, to jedną z nich jest "lepiej jechać niż nie jechać";)
Pojechaliśmy.
poniedziałek, 16 kwietnia 2018
kto ma czas slow life?
Hasztag #slowlife jest wszędzie i każdy ma jakąś jego sielską wizję, wzmacnianą przez instagram przeważnie. Slowlife jest trochę kreowane na takie miłe życie bez rachunków do zapłacenia, gaci do uprania, bez dziecięcych chorób i fochów, problemów, no i bez pracy. Slowlife jest najchętniej w pięknym (posprzątanym) wnętrzu, z estetycznym kubkiem w dłoni i równie estetyczną książka. Wtedy jest slow. Ale w prawdziwym życiu kubek jest obity, wysmakowane wnętrze pełne klocków lego, a nad estetyczną książką przysypiamy wieczorem. Czy to oznacza, że slow life i uważność to tylko modne i nie mające odbicia w rzeczywistości hasełka opisujące nierealistyczne focie na insta?
wtorek, 10 kwietnia 2018
bitter sweet symphony
Kwiecień to taki słodko gorzki miesiąc.
Świat pięknieje. Rosną listki i uśmiechy, pojawiają się kwiatki i radość. Słońce całuje po nosie, nos wącha łapczywie świeżą roślinność, świeża roślinność wybujuje na wyścigi.
Ta buchająca przyroda przyprawia co roku o zawrót głowy. Upaja. Uderza obuchem jasności.
A jednocześnie dostaję innym obuchem.
wtorek, 27 marca 2018
zabawy wspomagające integrację sensoryczną
Tytuł brzmi okropnie przemądrzale, wiem.
Ale zapewniam, że moje propozycje takie nie będą:)
Problemy z integracją sensoryczną to dzisiaj spory problem. Objawia się w zachowaniu (i tzw grzeczności dziecka), trudności z koncentracją, słabą koordynacja ruchowa, niezdarnością, nadwrażliwością na bodźce (np wszystkie ubrania są gryzące, dziecko nie chce się przytulać), lub wręcz przeciwnie, ciągłym poszukiwanie bodźców - nadaktywność i brak hamulców.
Z czego one wynikają, oczywiście nie do końca wiadomo, jak zwykle, ale wiele ekspertów jako jedno ze źródeł problemu mówi o tym że dzisiejsze dzieci nie eksplorują świata wszystkimi zmysłami.
poniedziałek, 19 marca 2018
zimowe przyjemności
Osobiście jestem zdecydowanie latolubna, ale w zimie też bywa fajnie. Opowiem Wam dzisiaj o tegorocznych zimowych przyjemnościach. Część z nich pewnie się zdubluje z ubiegłym rokiem, tak to już jest, że niektóre rzeczy rację bytu mają tylko w zimie.
Jak napisała kiedyś pięknie Aga, "zima jest od przytulania wszystkiego, co najważniejsze."
Zimą zbliżamy się do siebie, grzejąc sobie wzajemnie zmarznięte dłonie. Kulimy się przy tym ognisku domowym, grzejemy serca miłością (i gorącą czekoladą z chili) a brzuchy rosołem, wsłuchujemy w ciepłe brzmienia płyt winylowych. To szukanie różnych rodzajów ciepła jest chyba u podstaw wszystkich zimowych przyjemności.
wtorek, 13 marca 2018
Wiosenne wycieczki - czas start!
Tak, to już. W miniony weekend rozpoczął się najlepszy na świecie czas. Czas naszych ulubionych rodzinnych wycieczek, szurgania się po naturze, czas miłosnego uścisku ze światem, kiedy byle spacer wypełnia po uszy musującymi endorfinami.
Uderzyła nas po twarzach ta nagła wiosna obuchem jasności. Choć wypatrywana, i wyczekiwana, to i tak zaskoczyła. Zaskoczyła, jak zima drogowców. Dlatego ruszyliśmy w świat czym prędzej, zanim się rozmyśli.
piątek, 2 marca 2018
post na Post czyli pochwała nie-dostatku
Chodzą za mną te myśli już od jakiegoś czasu.
Chodzą, jak jakieś odkrycie przełomowe i olśniewająca prawda wyjaśniająca różne problemy, uniwersalna odpowiedź na różne egzystencjalne "jak żyć"...
I, jak większość z tych największych mądrości, zamyka się w banale.
Otóż, moi drodzy, w życiu nie może być za łatwo.
piątek, 23 lutego 2018
Bieszczady, zima i dzieci
Nasze standardowe zimowe wyjazdy w góry, to Sylwester. W tym roku przesunęliśmy sobie sylwestrowy wyjazd w góry o półtora miesiąca. Przekonaliśmy się już, że takie przesuwanie to niezły pomysł przy okazji ubiegłorocznej majówki w Beskidzie Niskim.
Bieszczady zdążyły się do tego czasu porządnie zabielić i pokazać, że warto jeździć w góry z dziećmi, zimą także.
środa, 14 lutego 2018
Odpoczywalnia muzyczna. Muzyka na miłość
Dużo romantycznych wspomnień mam dość ściśle związanych z wydarzeniami muzycznymi. Być może dlatego, gdy wyobrażam sobie randkę idealną, to zawsze pojawia się tam motyw muzyczny. Porywający koncert jazzowy. Emocjonalny koncert rockowy. Potańcówa w klimacie starego disco. Kolacja z plumkającym w tle zmysłowym saksofonem. Ognisko i śpiewanie przy gitarze.
Nasze randki w ostatnich czasach ograniczają się jednak do salonu i jego miłej atmosfery. Podbijamy te atmosferę bardzo konkretną muzyką, robi się znacznie bardziej klimatycznie.
sobota, 10 lutego 2018
Momenty. Zima.
Wsunięcie się pod kołdrę wieczorem w chłodnej sypialni i przytulenie do ciepłego ciała.
Zapach rosołu gdy wracamy ze spaceru.
Śmiech zamieniający się w obłoki pary.
Szron i szadź.
Zapach rosołu gdy wracamy ze spaceru.
Śmiech zamieniający się w obłoki pary.
Szron i szadź.
czwartek, 1 lutego 2018
aktywność fizyczna na macierzyńskim
Dziś kolejny odcinek cyklu o bycie nie tylko mamą na macierzyńskim. Pisałam już o ubieraniu się w domu z dzieckiem, dzisiaj o odzyskiwaniu formy fizycznej po ciąży i porodzie. Kiedy i jak ćwiczyć w domu z dzieckiem i dlaczego to jest ważne.
Jestem aktywna. Lubię i zawsze lubiłam różne sporty. Przed ostatnią ciążą głównie ćwiczyłam w zaciszu domowym, na kocyku z Chodakowską. Był jeszcze taniec, rower, chodzenie po górach w wakacje i jakieś zabawy w rolki, łyżwy, czy slackline. No i dziecionoszing oczywiście;)
piątek, 26 stycznia 2018
a to zima ciągle
Jest taki moment pod koniec stycznia.
Gdy słońce mocniej błyśnie. Ptak zaśpiewa jakoś śmielej, i pięć minut po południu ciągle jeszcze nie ma nocy.
To ten moment kiedy pojawia się pierwsze oczekiwanie na wiosnę. Pierwsze "mogłaby już przyjść".
Gdy słońce mocniej błyśnie. Ptak zaśpiewa jakoś śmielej, i pięć minut po południu ciągle jeszcze nie ma nocy.
To ten moment kiedy pojawia się pierwsze oczekiwanie na wiosnę. Pierwsze "mogłaby już przyjść".
niedziela, 21 stycznia 2018
chustonoszenie w praktyce cz.2
Dzisiaj część druga praktycznego chustonoszenia. Będzie o prawidłowym wiązaniu, wyborach chusto / nosidło / wózkowych i ubieraniu się. A część pierwsza, bardziej ogólna, tutaj.
wtorek, 16 stycznia 2018
czynności i bezczynności około sylwestrowe
Intensywnie rodzinne lato w tym roku jakoś sprawiło, że zwyczajnie zapomniałam zarezerwować jakąś klimatyczną miejscówkę na Sylwestra w górach, a gdy ocknęliśmy się w połowie października, wszystko, co spełniało nasze oczekiwania było już zajęte.
środa, 10 stycznia 2018
chustonoszenie w praktyce
piątek, 5 stycznia 2018
podsumowanie 2017
To był dobry rok.
Rok, który na pewno zapamiętam. Rok bardzo ciekawy zawodowo, rok fajnych rodzinnych wypadów, (mimo okoliczności) i kolejnego najważniejszego wydarzenia w moim życiu, czyli ciąży i narodzin trzeciego dziecka. Były trudne chwile i kryzysy, ale to dobry rok był.