W weekendach uwielbiam poranki.Miłe, rodzinne, niespieszne poranki, dają dobrą energię na cały dzień. Takie wicie, w stylu slow.

Zachwyca mnie ostatnio nieoczywiste listopadowe piękno. Dość ascetyczne i surowe. Modnie minimalistyczne.

Już. Mieszkamy, ach. Ach. Jest mi cudownie, nie sądziłam, że do tego stopnia tak wiele będzie zależało od własnego M.

Cóż. Mało jest nasze życie "odpoczywalniowe" ostatnio... Dlatego blog jest tak skandalicznie zapuszczony. Ale zapuszczonyc...

Jeśli chodzi o przyjemności, powrót do Polski oznacza spełnienie wszystkich nadziei i radości, o których pisałam w tym wpisie. Przede wsz...

Ostatnio jest intensywnie, chaotycznie, trochę nerwowo. Tkwimy po uszy w ikeowskich planerach, stronach z kafelkami, gruzie i problemach ...

Pięknie się kończy to lato. Nasycam się złocistą dojrzałością, światłem i ciepłem.