poniedziałek, 31 lipca 2017

Baśniowa Suwalszczyzna na wakacje


Miało być raczej dziko, leśnie i klimatycznie. Z wodą za to raczej bez ludzi. I raczej nie najdalej, z wiadomych, okrągłych względów.
Padło na Suwalszczyznę. Baśniową Suwalszczyznę, zieloną, łagodnie pagórzastą, przetykaną jeziorkami i krętymi rzekami. Na bazę wybraliśmy przepiękne miejsce, biwak w środku lasu, nad idealnie okrągłym, cudownie przezroczystym, małym jeziorkiem.



Wieloryb wyrzucony na brzeg





 "Na biwaku, na biwaku, śpisz w namiocie, śpisz w hamaku. Pyszczek zimną wodą myjesz, na biwaku wiesz że żyjesz" :D

Reset wakacyjny

Główne założenie wyjazdu, to wypocząć, wyspacerować się, nasycić zielenią i spokojem. Nic nie musieć (no, prawie nic, bo z maluchami jednak zawsze musi się to i owo). I to się udało. Bez napiętego grafiku i ambitnych planów, po prostu zielony reset wśród natury.
Wiemy niestety dobrze, że kiepska pogoda pod namiotem, z dziećmi, potrafi skutecznie skrócić wakacje, a jaki generalnie był lipiec też nie trzeba wspominać, ale w sumie trafiliśmy pod tym względem całkiem przyzwoicie. Nie było upałów, ale dzięki temu było też mniej ludzi. (Swoją drogą i tak byłam dość zdziwiona tym, że i tak stosunkowo sporo osób decyduje się na namiotowy wypoczynek w mocno prymitywnych warunkach).

Były spacery wśród rzek, lasów i jezior, fantastyczny, wakacyjny zapach, (po)wolność i spokój. I cudowne wieczory, z ogniskami, idealnie gładką wodą i przenikającą leśną ciszą.
Były też oczywiście gorsze chwile, pełne jęczącej Iskry, swędzących ugryzień po komarach, zgagi i moich bolących bioder od spania w namiocie. Ale nikt się nie nastawiał na bezustanną sielankę.



 
Zbieramy jagody i bąble komarowe.



Suwalski Park Krajobrazowy

Któregoś dnia wybraliśmy się do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, najstarszego parku krajobrazowego w Polsce. Przeszliśmy się przepięknym szlakiem, niestety mocno nienadającym się do przyczepki, prowadzącym nad wąwozem z wijącą się malowniczo Czarną Hańczą. Byliśmy pod wrażeniem widoków i Wilczka, który chyba nawet nie zauważył trasy, jaką pokonał.


 



Dowspuda czyli podróż sentymentalna

Jeden dzień był też dla nas niespodziewanie wzruszającą podróżą sentymentalną. Maleńka miejscowość Dowspuda, nad przepiękną rzeką Rospudą, z ruinami dziewiętnastowiecznego pałacu. To tam 15 lat temu odbywał się pewien celtycki festiwal, i tam właśnie pewien chłopak pocałował pierwszy raz pewną dziewczynę. Nie byliśmy w tych okolicach od tamtego czasu, i pewnie dlatego wrażenie to-tu-się-wszystko-zaczęło było dla nas takie fantastyczne.








Bajkowy szlak

Dodatkowo, Baśniowa Suwalszczyzna jest baśniowa nie tylko ze względu na piękno natury. Z Suwałk pochodziła Maria Konopnicka  i zostało to wykozystane turystycznie w bardzo przyjemny sposób. W Suwałkach i okolicach rozmieszczone jest siedem baśniowych wiosek. Każda z nich wiąże się z inną tematyką i nawiązuje do innego utworu Konopnickiej lub Suwalszczyzny jako takiej, do każdej dołączona mapa i karta z zadaniami do wykonania, pieczątkami do zdobycia. Przemycone jest sporo wiedzy - w taki sposób jak lubię, ciekawie, trochę przy okazji i nienachalnie.






Takie to mieliśmy wakacje. Niespektakularne, cudownie relaksujące, niewymagające.



21 komentarzy:

  1. Pięknie! Tak lubię i zazdroszczę 🙂 w tym roku planowaliśmy zabrać dzieci pierwszy raz na wyjazd z namiotem, ale ospa trochę pokrzyżowała plany. Za rok nie odpuścimy 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Nie zazdroszczę ospy w taką pogodę! Oby była jak najłagodniejsza:)

      Usuń
  2. ...cudowne wakacje :)!!! Złapałam się na tym, że czytając Twój tekst i oglądając zdjęcia, na mojej gębie pojawił się jakiś taki... uśmiech rozczulenia/wzruszenia!!!
    Wiem, powtarzam się, ale napiszę to jeszcze raz... uwielbiam Wasze rodzinne wycieczki :D!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie w połowie pisania komentarza zobaczyłam, że ktoś wyżej napisał dokładnie taki sam jak ten z mojej głowy.
    Bo ja też w połowie czytania nagle poczułam, że mimochodem uśmiecham się, że uśmiech szeroki zastygł na mojej twarzy i już tak pozostał, albo nawet rozszerzał się jeszcze z każdym akapitem :)
    A Wieloryb na plaży.. no powiem, że piękny ten Wieloryb :)
    I to Wasze miejsce magiczne i zdjęcie z buziakiem.
    Na serio, wzrusz, wzrusz level max!

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja też w takim uśmiechu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruda Paskuda, Agata, Nikola, strasznie się cieszę z tych uśmiechów, trochę o to tu chodzi:)
      Ściskam Was dziewczyny!

      Usuń
  5. Czytam, patrzę na zdjęcia, uśmiecham się i wzruszam (przy tych ruinach zamku) i marzy mi się taki odpoczynek. Namiot, prymitywne warunki, bliskość natury.. wydaje mi się, że wtedy łatwiej jest żyć chwilą niż w domku z wygodami:) Może jeszcze się uda, w któryś weekend..
    Ciekawa jestem czy to jest to jeziorko nad którym byliśmy w ubiegłym roku, jedno z dwóch położonych w środku lasu. Tak czyste, choć bardzo płytkie. Na środku woda miała może 2-3m głębokości, co było dla mnie bardzo zagadkowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, takie warunki coś zabierają (wygodę), ale dają też bardzo dużo jeśli chodzi o jakość przeżyć:)
      Jeziorko nazywa się Płaskie, jest jakieś 30km od Augustowa, przy granicy z Białorusią. Czyściusieńkie i długo płytkie (choć na środku podobno dość głębokie)
      Pozdrawiam i powodzenia w planowaniu wypadów!

      Usuń
  6. Wspaniałą tworzycie rodzinkę! I wspaniale spędzacie czas wolny, tak jak lubię, czyli aktywnie. Prawdę mówiąc nie przypuszczałam, że można aż tak aktywnie, biorąc pod uwagę to , że jesteś w zaawansowanej ciąży. Ja z tak brzuchem miałam duży problem, żeby tak sprawnie się poruszać i jak chciałam narwać szczawiu latem do zupy czy inne polskie zioła do zasuszenia, to potem ledwo się poruszałam, tak plecy mnie bolały. Tym bardziej i zazdroszczę i podziwiam dobrą kondycję :) Szczęśliwego rozwiązania i dalszych tak inspirujących wpisów!

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam na Suwalszczyźnie tylko raz i zakochałam się od pierwszego wejrzenia w Dolinie Rospudy. Wcześniej jeździłam na Mazury i w "płytszą" Warmię, ale od tamtego czasu zapragnęłam survivalu właśnie w Suwalszczyźnie. W tym roku na pewno nie, ale także 'na pewno nie' przegapię takiej opcji choć raz jeszcze w swoim życiu, by wrócić tam na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham jak w slowa i obrazy ubierasz przezycia
    i kocham te sielskosc w was
    tesknota za takim wypoczynkiem we mnie narasta

    ale ja wiem ze takiego to mi dwa dni wystarcza
    potem musze sie ruszac poruszac przemieszczac zmieniac

    ale za 2 tygodnie zanurze sie w sielskosci naszj polskiej wsi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo Ci dziękuję:)
      Ja w tym roku w wyjątkowej potrzebie względnego bezruchu;) Miłych wakacji na wsi!

      Usuń
  9. Jak zawsze pięknie! Po takich wakacjach najmłodszy członek rodziny już chyba przyczepki nie będzie potrzebował... od razu ruszy w knieje :)
    Czy mógłbyś coś więcej napisać o tym bajkowym szlaku? (jak na niego trafić albo nazwy miejscowości)
    Pozdrawiam i życzę dobrej "końcówki":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, chwyci plecaczek i ruszy:D:D
      A co do baśniowego szlaku: http://basniowyszlak.pl/ tu jest strona (podlinkuję jeszcze w poście, i uzupełnię o parę informacji) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Dziękuję :)

      Usuń
  10. Nigdy nie byłam w tamtych rejonach, a jest to jedno z moich największych marzeń.

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi jak wspaniały, wyciszający urlop. Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Prawdziwie wakacyjny reset! Nie miałam pojęcia, że Suwalszczyzna może być tak piękna, a latem to już w ogóle. Cudowne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne, klimatyczne zdjęcia :)) My ostatnio wybraliśmy się z dzieciakami na Ranczo Ostrowite - maluchy zachwycone końmi i całym ośrodkiem. Może za parę lat wyślemy ich na obóz w Borach Tucholskich :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!