wtorek, 10 listopada 2015

Somehow I'll find my way home

Już.
Mieszkamy, ach.
Ach.
Jest mi cudownie, nie sądziłam, że do tego stopnia tak wiele będzie zależało od własnego M.

Ostatni tydzień, mimo braku materaca do łóżka, chaosu, nie rozpakowanych pudeł, intensywnej ospy u córy i kataro-kaszlu u synka, był cudowny. Choć jeszcze nie w pełni urządzone, zadomowiliśmy nasze mieszkanie bardzo szybko, wypełniliśmy je domowością, zapachem pieczonego chleba i świeżo zmielonej kawy, dźwiękami naszej muzyki, śmiechu (i wrzasków) dzieci, a także wszechobecnymi puzzlami i samochodzikami.
Wszystko się układa. Dzieciaki odnalazły się w swoim pokoju, i, choć to kolejna duża zmiana w ich życiu w ostatnim czasie, przyjęły ją wyjątkowo dobrze i są zadowolone z życia.

Budujemy sobie nasze miejsce pomału, porządkujemy, wyrzucamy (a przynajmniej próbujemy...), segregujemy, urządzamy. A w międzyczasie znów celebrujemy codzienność, smakujemy zwyczajność, cieszymy małymi rzeczami, wracamy do naszych rytuałów.

Nie mogę powiedzieć, że jest idealnie, że odnalazłam rytm i werwę, a rozmemłanie całkiem mnie opuściło. Ciągle mam zawieszki, zastoje pt "I co ja mam z tym zrobić", przerwy techniczne na pacyfikacje młodzieży i chwile zwątpienia (np gdy patrzę na stos dokumentów do przejrzenia i zmniejszenia ich ilości). Ale jestem na dobrej drodze, ruszyłam z miejsca, jest dobrze. I walczę, żeby JAK TYLKO się przeprowadzimy nie zmieniło się w JAK TYLKO do końca się urządzimy...;)












 



14 komentarzy:

  1. Bedzie dobrze jestescie na dobrej drodze gdy chce Wam sie piec chleb w chaosie przeprowadzkowym, pozdrawiam bardzo
    Ps. piekne plytki na podlodze w lazience.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Ten chleb to nie całkiem od razu, parę pudeł najpierw rozpakowaliśmy;)

      Usuń
  2. dom jest tam gdzie jest rodzina.
    kropka.
    gdzie czas na mielenie kawy , pieczenie chleba czy smiech z dziećmi

    piekna twoja przestrzeń , tak jak intrygująca jest twoja osobowość nostalgiczno-liryczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale zyskuje dom na "domowości" gdy swój;)
      Dziękuję za miłe słowa

      Usuń
  3. Ach, ja już widzę, ze tam jest przepięknie. Ta kuchnia, te płytki w łazience, jakby portugalskieeee
    Ach i och, czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Oj tak, azulejos mocno nas zainspirowały. Coś więcej może się jeszcze pojawi:)

      Usuń
  4. Ależ pięknie tam u Was :) I jakkolwiek byście się nie urządzali, to mam wrażenie, że wszędzie będzie widać taką bijącą miłość. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale! Że już U SIEBIE i że wszystko się dobrze układa! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że już na swoim. Choćby ciasne, ale własne, jak to mówią. U Was piękne :) A zdjęcie maluchów w łazience rozczuliło mnie, bardzo. Wszystkiego dobrego kochani, małymi kroczkami do przodu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie rodzinne ciepło bije od tych zdjęć. I błogość :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się w Waszej kuchni ... i łazience!!!!
    Życzę Wam samych radosnych chwil w nowym domu :D!!!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajnie się urządziliście, klimatyczne i z wyczuciem stylu. No bo jakże, by było inaczej Paulino. Super, fajnie widzieć Was szczęśliwych:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!