poniedziałek, 6 października 2014

I know I've got to say goodbye


To był dobry weekend. Dość leniwy, pozwolił mi trochę się zregenerować i polubić na nowo moje życie.

Sobota była jeszcze prawdziwie letnia, słońce rozpieszczało promieniami, złocistością i temperaturą. Za to w deszczową niedzielę definitywnie tez do mnie dotarło, że mamy październik i od jakiegoś czasu trwa jesień, więc ma prawo być mi zimno z gołymi nogami. Dlatego chyba czas pożegnać się z sandałami, hamakiem nad rzeką, długim piknikowaniem w parku. (Chociaż nie miałabym nic przeciwko, gdyby pogoda, tak jak w tamtym roku, znów sobie z nas zażartowała).















6 komentarzy:

  1. No, no. Najpierw reset w hamaku, a potem taki zmysłowy wieczór. Pięknie :)
    Widzę pulposukienkę i rilkowy stanik. Wyglądasz niesamowicie w tym zestawieniu! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ALE WSPANIALE!! TO JEST RELAX!
    Pozdrawiam,
    Ola z Fashiondoll.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne zdjęcia :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Też liczę że zima z nas zażartuje. Bardzo!!

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastyczne miejsce do wylegiwania się :) pełen relax i to jest wlasnie to :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!