środa, 26 lutego 2014

pierwszy piknik


I zaczęło się. Zakwitły forsycje i krokusy, czas ruszyć w drogę.
Chcieliśmy pojechać trochę dalej (i wyżej), ale uznaliśmy, że lepiej nie ryzykować porodem w Alpach... Tak czy inaczej, byliśmy pod wrażeniem. Godzina drogi wystarczyła, by znaleźć się trochę ponad światem, żeby trochę powgapiać się w ten świat jeszcze wyżej, nasycić uszy cichym i miarowym brzmieniem własnych kroków. 

Spędziliśmy tez błogie chwile na kocu, delektując się pierwszym w tym roku piknikiem. Słońce przygrzewało, wietrzyk delikatnie powiewał, a świat pachnąc obłędnie i brzmiąc ptasimi trelami budził się do życia.








9 komentarzy:

  1. cudownieeee, u nas też czuć wiosnę. Malutka zaliczyła dziś swój drugi spacer w życiu.. a że zaczęła narzekać, zaliczyła też pierwsze picie w plenerze :) Piękne zdjęcia jak zawsze.. naprawdę o d p o c z y w a m, gdy do Ciebie zaglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi bliżej do morza i już nie mogę się doczekać pikników na plaży jeszcze niezatłoczonej przez turystów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A gdzie byliście a Alpach? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lasoa, teraz nie byliśmy. Poprzednio http://www.odpoczywalnia.blogspot.fr/2013/06/w-gorach.html i http://www.odpoczywalnia.blogspot.fr/2013/07/ponad-nami-tylko-niebo.html

      Usuń
  4. Cudownie to wyglada, wiosna w lutym!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne widoki i wspaniały klimat :) Wyglądasz super, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!