poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozełkała się jesień łzami dżdżu mętnemi




"I oto nadeszła pora
czerniawa traw zżętych
pozostał za nami
kosmos jesienny"

Poranki niepostrzeżenie zmieniają się w wieczory.
Jest sennie. Szaro i mgliście. Wrony fruną z godnością nad rżyskiem.
Mimo to spacerujemy. Odkrywamy nieoczywiste piękno listopada (jedni muszą się mocno natrudzić przy tym odkrywaniu, dla innych każdy trzęsący się na wietrze listek jest fascynujący i wspaniały).

Wdychamy zimne i wilgotne powietrze, nasycone dymem z kominów.

Wracamy na cudowne domowe wieczory, umilane grzańcem i ciepłą szarlotką.






 

4 komentarze:

  1. jak ja uwielbiam Twoje posty, i ten spokój, który w nich panuje, kocham je czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że nie widać lepiej butów bo wydają się być bardzo ciekawe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia u Ciebie, klimatyczne :) Jesień potrafi być piękna :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!