środa, 14 marca 2012

continuando

To dla mnie niezwykły czas. Oderwany od rzeczywistości trochę.

Przeważnie leżę (w różnych miejscach) i czytam. Czytam dużo, zachłannie, przeważnie książki połykam, rzadko się nimi delektuję, wracam do przeczytanych fragmentów.Nie tworzę do czytania specjalnej atmosfery, typu fotel, herbata, koc - zdarza mi się czytać chyłkiem, w poczekalniach i autobusach na stojąco lub w innych niewygodnych pozycjach, może to trochę profanacja? Nie mam też żadnego klucza (np konkretny temat, gatunek, autor czy czas), który pomagałby mi dobierać tytuły. Mam (w wielu miejscach) zapisane tytuły, o których słyszę, że są ciekawe, ktoś mi poleca, albo po prostu mi się przypomina, że zawsze chciałam tę książkę przeczytać a jakoś nie było okazji. Nie wiem, czy ten brak uporządkowania, łapczywość w czytaniu i ogólny chaos czegoś mi z tych lektur nie zabierają, ale cieszę się tym radosnym bałaganem, czuję trochę jak dziecko w fabryce słodyczy, któremu pozwolono na wszystko.
I tak ostatnio chłonęłam  Flauberta, Llosę, Zadie Smith, Charlotte Bronte, Mendozę, Jane Austin, Mrożka.
Teraz też czytam parę pozycji. Na tzw stoliku nocnym (czyli na parapecie w salonie, skrzyni w sypialni, krześle w kuchni, na podłodze i w torebce) pojawia się Słonimski i zbiór jego felietonów (odkryłam tego autora dopiero przy okazji "Oparów absurdu" tworzonych wspólnie z Tuwimem), "Pod słońcem Toskanii" w ramach doskonalenia języka, w głośnikach brzmi "Czarodziejska góra" - audiobook nagrywany wiele lat temu, uwielbiam słuchać tej książki do wszelkich manualnych zajęć, typu szydełko czy origami, oraz "Z głowy" Głowackiego - i to jest jedna z tych bardzo niewielu książek, które sobie dawkuję, uwielbiam ją czytać i nie chcę, żeby się kończyła.

Tak, to piękny czas. Próbuję nasycić się nim na zapas. Nacieszyć wolnością, błogością i lenistwem. Ale i tak nie mogę się doczekać tych nieprzespanych nocy...


3 komentarze:

  1. Ileż ja bym dała, żeby trochę odpocząć...

    OdpowiedzUsuń
  2. ha! to podobnie jak ja :) Tyle, że bez przymusu leżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki są niesamowite, dają tak głębokie poczucie odrealnienia, że nieważne gdzie i w jakiej pozycji się je czyta, magia tkwi w słowach.
    Pozdrawiam serdecznie i obserwuję, podobają mi się Twoje posty.
    M.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za spędzony u mnie czas i każdy komentarz. Jeśli spodobał Ci się ten post, będzie mi miło jeśli go zalajkujesz / udostępnisz:) Pozdrawiam!